www.vampirates.fora.pl

Any

Nawet nie raczyłam się ubrać. Ba, nawet nie pofatygowałam się ze spierunowaniem wzrokiem Connora.

Connor Tempest

- Przychodzę powiedziec że zdecydowałęm z radą ostatecznie, że zostawimy Any przy życiu. Miałem z tym co prawda pewne problemy... - Powiedziałęmśmiejąc się w duchu z ich obecnej bezradności XD

Tirnen

- Any, co Ty na to? - spojrzałem na dziewczynę

Any

- Cóż za niespodzianka - mruknęłam - I co? Ot tak wolno mnie puścicie? Aż nie wierzę - ziewnęłam nadal pod kołdrą i szybko się ubrałam. Ale tak leżałam nie chcąc się ruszyć.
Moje lenistwo mnie kiedyś dobije, pomyślałam.

Connor Tempest

- Tak. Wypuścimy cie.. Normalnie wiadomo po drodze mogą ciej jeszcze jacyś bardzo buntowniczy napaśc - Powiedziałem z tajemniczym uśmiechem

Any

- Czyli zmiękliście - mruknęłam i ziewnęłam. W końcu przemogłam się i wstałam.
- A co z Iskrą?

Connor Tempest

- Powiedzmy że puścimy ją z tobą - Powiedziałem z kolejnym tajemniczym uśkmiechem

Any

Teraz przymrużyłam oczy.
- Tempest co wy chcecie zrobić? - syknęłam.

Connor Tempest

- Nic - Odparłem niewinnie

Any

- I co? - zapytałam zjadliwie - Wypuścisz choćby teraz od tak po prostu oddając rzeczy, konia i broń?

Tirnen

- Znaczy się, mamy się stąd zbierać, tak? - spytałem rzeczowo

Connor Tempest

- Nie no. Oczywiście w między czasie uczta pożegnalna. Pełno żarcia i napicia - Powiedziałem szczerząc się. W mojej głowie powoli ukłądał się plan...

Tirnen

- Kiedy to ma być? - spytałem Connora

Connor Tempest

Za jakieś pół godziny - Powiedziałem
//czekamy na Diane//

Tirnen

- Mamy się jakoś ubrać na galowo, czy jak? - spytałem z lekkim rozbawieniem

Connor Tempest

- Możesz nawet nie ubierac koszulki - Zaśmiałem się i stanąłem w dzrwiach czekając na nich. W głowie miałem już całkowicie ułożony plan. Nigdy sie nie domyślą...

Tirnen

Założyłem koszulę i płaszcz.
- Idziesz, Any? - zapytałem jej

Connor Tempest

Stanąłem dosłaniając drzwi
Uda się - Pomyślałem nie zasłaniając myśli

Any

Spojrzałam na Connora podejrzliwie.
- Nie ma mowy - mruknęłam - Prędzej się sieknę niż zjem przy jednym stole z jakimś Screenem.

Tirnen

- Any, proszę, ustąp. Tylko to, i już nas tu nie ma.

Connor Tempest

- Daj spokój. Proponujemy ci totalne wybaczenie. Żaden screen nigdy nie wytknie cie palcem
No, dalej...

Any

Pokręciłam głową.
- Nawet o tym nie myśl - warknęłam i odgarnęłam włosy z twarzy.

Tirnen

- Nie chcielibyśmy mieć wszystkich Screenów na karku, nie?

Any

- A gówno mnie to obchodzi - warknęłam - Już kiedyś jeden z nich coś e mnie wpychał i skończyło się na tym, że go obrzygałam.

Connor Tempest

Popatrzyłem na Any
- Dobrze. W takim razie opuśccie natychmiast to miejjsce
Trudno. Dopadnę ją po drodze