www.vampirates.fora.pl

Tutaj piraci i nie tylko po ustalonej zapłacie mogą nabyć tatuaż.

Mały sklepik,w którym możecie kupić swojego ulubieńca.
Od rybek po psy czy oswojone wilki.
W rzędach są poustawiane klatki ze zwierzakami.

Wchodzi do sali raźnym krokiem a za nia jest Connor.
Upatrzywszy miejse przy barze usiadła.
- Conn co pijesz?-zapytała

-Och jak ja tam dawno nie byłam.Chodźmy.-powiedziałą łapiąc go zarękę.
zt

-Z chęcią.-powiedziała całkiem gasnąc

Spojrzała na niego sceptycznie.
Uśmiechnęłą się.

Westchnęła.
-Głupie połączenie.-mruknęła zła iż ma dostęp do jej umysłu i może jak w otwartej księdze odczytać zamiary.Skrzyżowała ręce na piersi.

-Dobranoc.-powiedziała.

-Wybacz.-powiedziała i odgrodziła swój umysł murem.-Lepiej?

-Spragniony?-wyciągnęłą z torby menażkę.- Owocowa innej nie mam.

-Jak najbardziej jestem człowiekiem. Tylko trochę innym.-powiedziała ze śmiechem

Zaśmiała się.
-Zmienianie pamięci.-powiedziała i zamknęła dłoń.Kula zniknęła a oczy wróciły do swojego niebieskiego koloru

-Och i nie tylko to.-powiedziała z dozą goryczy.- Nie jestem zwykłym człowiekiem.Nie pytaj jak to gdyż sama dopiero co zaczynam siebie poznawać.-rzekła a jej oczy błysnęły czerwienią. Na dłoni pojawił ...

-Każdy umysł ma jakieś bariery.Twoje są słabe i łatwo zobaczyć co myślisz nawet nie wchodząc do twojej głowy.-powiedziała odkładając flet

Zauważyła go.
-Przepraszam,że cię rozczarowałam.-powiedziała przerywając grę.Jego bariry myślowe były słabe więc to mimo woli odczytała.- Musisz nauczyć się zwiększać odporność muru.

Stara wiśnia nieopodal ogrodów.
Jest tu cicho.Przyjemny cień zachęca by usiąść pod drzewem.
......................................................................................................

...

-Nie idź sam.-powiedziała i wyszła znikając za zakrętem.

Wielkie ogrody na tyłach Akademii.
Można tu przyjść po ciężkim dniu nauki i odpocząć bądź spodkać się z przyjaciół albo po prostu pospacerować.

Trochę.-powiedziała. Odezwała się w niej druga natura przed poznaniem Connora.

Wcale nie.-odparła myśląc o tych biologicznych rodzicach. [nom]

Bo ich nie mam.-odparła po prostu.

Musiał byś wyjśc nz terytorium Akademi,choć słyszałam iż niedługo taki powstanie. Jak już go nie ma. Nie wiem dawno nie byłam tutaj.-odparłą

A ty nie masz rodziny?-zapytała jak zwykle swoim łagodnie aksamitnym głosem

Wakacje są i dlatego tak pusto.Większość uczniów jest z rodzicami.-odparła patrząc na niego.

-Miło ci poznać Laeran.Ja jestem Diana.Przepraszam jeżeli ci przeszkodziłam.Nie wiedziałam,że kwatery się pozmieniały.- powiedziała przepraszająco.-No cóż.To nie przeszkadzam.Miłej lektury.-wskazała b ...