www.vampirates.fora.pl

Zacisnąłem mocno oczy i złapałem mocniej pierścień.
Plaża przy Wiśniowej Ścieżce, pomyślałem.
Pojawiło się czerwone światło. Oplotło nas i po chwili już nas nie było.

Sięgnąłem do pierścienia.
- Złap mnie mocno - poleciłem.

- Nie, również chcę o tym zapomnieć.
Spojrzałem na pierścień.
- Masz ochotę na pewną zabawę? - spytałem tajemniczo - Ostrzegam: może być niebezpiecznie

Mój pierścień zamigotał.
- Nie wdawajmy się we szczegóły. Nie spodziewałem się, że cię tu spotkam.

Spojrzałem na nią.
Kobiety... Uśmiechnąłem się do niej.
- Cieszę się, że wróciłaś do życia. Do mnie...

- Any, Any... - szepnąłem - To bolało.
Spuściłem głowę.

Usiadłem obok niej. Nagle przytuliłem ją.
- Any... - szepnąłem jej do ucha - Myślałem, że nie żyjesz.

- E... cześć. - uśmiechnąłem się - Czary mary?
Spojrzałem pytająco na Any.

Zdradziło mnie przyjacielskie szczekanie psa, który rzucił się na mnie. Zaskoczony wpadłem do pokoju.

Bez pukania, delikatnie zacząłem otwierać drzwi. Podczas otwierania drzwi głośno zaskrzypiały.

Przechodząc obok Nokturna poczułem nagły wstrząs. Spojrzałem na statek.
Gdyby ktoś spojrzał na mnie, zobaczyłby błysk w moich oczach. Ale nikt go nie widział.
Skierowałem się ku Nokturnowi.

Z powodu lekkiego odurzenia wylałem trochę piwa na stół. Z piany zacząłem układać litery. A, N, i... piana się skończyła. xD
Rozbolała mnie głowa. Wyszedłem.

Zamówiłem kolejny trunek i szybko wypiłem, zamawiając kolejny. Beknąłem donośnie.
Dziś mam zamiar się upić. Taka okazja nie zdarza się zbyt często...
Westchnąłem.

Otworzyłem drzwi. Nagle pierścień zaczął mocno wibrować, wręcz skakać na mej piersi. Poczułem napływ pozytywnych emocji, jakby n wspomnienie dobrych wydarzeń.
Rozejrzałem się po sali. Nie zauważyłem ...

Spojrzałem na przechodzącą dziewczynę (o Bonsai mowa xD). Westchnąłem i spuściłem głowę. Spojrzałem na tawernę.
Chyba tam wrócę. Muszę się czegoś napić.

Wyszedłem z tawerny i oparłem się o murek mostu. Spojrzałem w niebo.
Gdzie jesteś? Proszę cię, wykonaj moją ostatnią prośbę...
Westchnąłem. Musialem odpocząć ood znajomych.

Zamyślony z poczatku nie usłyszałem Diany.
- Cześć... - mruknąłem - Gratuluję wam. Przeprawszam was bardzo, ale ja jednak chyba pójdę...
Wstałem i wyszedłem.

Wróciłem z powrotem do tawerny. Usiadłem w tym samym miejscu, co wcześniej, robiąc jednak trochę więcej hałasu.

Tirnen jest donorem Any
Chyba już nie. Any poszła w siną dal. xD Zwiała mi. xP Ale dokładniej to powie Any, jakie ma plany. ^^

Wyszedłem z tawerny i wolnym krokiem szedłem po plaży. Zbierałem kamienie. Gdy zebrałem odpowiednią ilość, podszedłem do brzegu. Zacząłem puszczać kaczki. Rozmyślałem.
Gdy rzuciłem w morze wszystkie ...

Wypiłem do końca zamówione piwo. Walnąłem z hukiem kuflem o blat stołu. W rozgardiaszu i gwarze tawerny nikt tego nie usłyszał. Wstałem z krzesła i wyszedłem.

Zobaczyłem Dianę i Connora wchodzących do tawerny.
Szczęśliwi... Oni potrafią tacy być. Ja już nie.

Powoli otworzyłem drzwi. Rozejrzałem się po sali. Znalazłem pusty kąt. Skierowałem się i usiadłem tam. Spuściłem głowę.

Łii, fantasy! Łii, rock i metal! XD
Jednym słowem - witaj! ^__^

Wśród czerwonego światła pojawiłem się na pokładzie. Światło zostało wciągnięte do pierścienia i z hukiem spadłem na pokład. Powoli, z ociąganiem podniosłem się i otrzepałem. Wyszedłem ze statku.