www.vampirates.fora.pl

Uśmiechnęła się.
-To widzę. O imię pytam.- rzekła opierając się o ścianę.

Otworzyła cicho drzwi.
-O! Czyli pokoje się zmieniły.-mruknęłą zażenowana.
-Kim jesteś?-zapytała wchodząc.

Szukasz czegoś? Cóż..obojętnie czego szukasz, dobrze trafiłeś.
Witamy na targowisku!
Kolorowy, rozkrzyczany tłum kłębiący się przy prawie każdym stoisku wskazuje na dość duże zainteresowanie.
Na st ...

Zapukała cichow drzwi.

Skupiła się. Woda na jej ciele zaczęła parować.
-Ja się dopiero rozkręcam.-powiedziała z uśmiechem. Po chwili z nowu mogła włądać ogniem. Zbliżyła się do niego. Pocałowała go w ten sposób skupiając j ...

Z zaskoczenia wywołała złocistego feniksa który rzucił się bna Coona waląc go o ościanę.
- Tak może.

Uniosła jedna brew kpiąco. Jej postać zapłonęła co wyglądało widowiskowo.
-Zobaczymy.- jej głos był teraz inny jakby dobiegał z daleka.
Szybko podbiegła do niego wypuszczając kulę ognia dla zmyleni ...

Wytworzyła ognistą tarczę,która zmieniiła wodę w parę. Jej oczy teraz były czerwone. Ognisty wąż wystrzelił w jego stronę

-Hym. Ciekawe,ale czy ogień nie jest szkodliwy dla ciebie?-zapytała a jej oczy błysnęły czaerwienią.

Tak? A jaki to pomysł? zapytała

-Jeszcze do tego niedoszłam.-przyznałą

Skrzywiła się.
-Czy ja na prawdę mam aż tak duży ten pieprzyk?-wskazała na rysunku plamkę na boku.Cmoknęła go w policzek.
-Jesteś niemożliwy

Spojrzała przez jego ramię co robi i zaśmiała się głośno.
- No wiesz ty co?- powiedziała nadal się śmiejąc

-Właśnie nad tym myślę.-powiedziała z uśmiechem

Oddała pocałunek lecz się po chwili odsunęła.
- Co dziś porobimy. Na razie nie możesz wyjść. Trzeba coś zorganizować na statku.-zastanowiła się

-Dla mnie masz.-powiedziała.-Każdy ma choć o tym czasem nie wiedzą

-I trafnie kochany. Lecz pierścionek to tylko symbol. Liczy się coma się tu.-dotknęła jego piersi tam gdzie powinno być serce.

-Wiesz nie każdy jest tak sprytny.-wystawiła mu język.- Ten sam krój inne materiały. Złoto? Hmm ciekawe.-wyszczerzyła się

-Przyznam iż ten kamień nie przyszedł mi na myśl. Tygrysie oko. Hmm pięknie.-powiedziała z uśmiechem

-Myślałam też nad diamentem...-zmarszczyła brwi.- Jaki jest twój kamień?

-Zastanawiam się nad rubinem lub kamieniem księżycowaym,a topazem.-nie była pewna

Uśmiechnęłą się.
-Tak szafir.-jej oczy błyszczały lekko

Poczuła jak jej serce zalewa fala ciepła. Szafir był jej kamieniem duszy.
Pocałowała go lekko.
-Dziękuję.

-Nie o to chodzi. -powiedziała- Tak nie raz reagują kobiety.-uśmiechnęłą się

To ją totalnie zaskoczyło. Spojrzała na niego. Uśmiechnęłą się szeroko.
-Oczywiście!-powiedziała uradowana,lecz czuła pewien niepokój.